wtorek, 7 lutego 2012
Przestaje mieć nadzieję na zmiany
Wiesz... siedzę teraz na łóżku, przytulona do miśka, z kubkiem kawy w
dłoni zastanawiam się nad swoim życiem... coś tu jest nie tak, wiesz?
siedzę i wiem, że czegoś mi brakuje, ale za cholerę nie potrafię dojść
do tego, co jest mi tak potrzebne, że myślę o tym o 5.16, mając 20 minut
do wyjścia. pomijam fakt, że nic jeszcze wokół siebie nie zrobiłam...
bo dla kogo mam się starać? wszyscy już tak przyzwyczaili się do mojego
codziennego wyglądu, że nawet nie zauważą mojego nieogarnięcia...
myślisz, że warto dobrze wyglądać, nie mając komu się podobać? ostatnio
jest mi ciężko. nikt nie wie jak jest naprawdę, bo codzienny makijaż
zakrywa oznaki nieprzespanych nocy, a uśmiech odwraca uwagę... będzie
lepiej, prawda? proszę, powiedz, że będzie dobrze, bo powoli przestaje
mieć nadzieję na zmiany.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz